Co zrobić z ansamblem, w którego skład wchodzi duża liczba kobiet, to pytanie spędza sen z powiek niejednemu dyrektorowi teatru. I to od czasu, kiedy mężczyźni przestali na scenie stroić się w kobiece piórka. Jedną z pozytywnych odpowiedzi jest wybór sztuki, gdzie znaleźć można role kobiece. Ale kto pisze takie sztuki? Na szczęście jeszcze takie sztuki powstają, a przymuszeni dyrektorzy decydują się raz na jakiś czas na tę niesłychanie liberalną decyzję pozostawienia na scenie kobiet samym sobie. "DOM BERNARDY ALBA" Federico Garcii Lorki, przypomniany przez Adama {#os#835}Hanuszkiewicza{/#} zimą w łódzkim Teatrze Powszechnym jest tu klasycznym przykładem obok naszego "Domu kobiet" Zofii Nałkowskiej. Lorca tak pisał o bezpośredniej inspiracji powstałej w 1932 sztuki: "Niedaleko Granady leży niewielka miejscowość, w której moi rodzice mieli małą posiadłość: Valdęrrubio. W sąsiedztwie mieszkała tam pewna leciwa wdowa Dona Be
Tytuł oryginalny
Dom Bernardy Alba
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 25