Zapaść w Wałbrzychu, strajk we Wrocławiu - tu skutki decyzji Ministerstwa Kultury o zmniejszeniu dotacji dla instytucji kulturalnych.
Dyrekcja Teatru Dramatycznego, obsypanego nagrodami m.in. za spektakle "Rewizora" i "... córki Fizdejki" [na zdjęciu] liczyła, że na nowy sezon dostanie co najmniej 700 tys. zł. Andrzej Pawluszek, marszałek Dolnego Śląska odpowiedzialny za kulturę, ma nadzieję, że sejmik przyjmie decyzję o dodatkowych dotacjach. - Pomysł ministra był dla nas zaskoczeniem - mówi. - Nie mogliśmy udawać, że nic się nie stało. Kulturalna śmierć Jeśli sejmik wyda pozytywną decyzję, Teatr Dramatyczny będzie miał 400 tys. zł. Danuta Marosz boi się uwierzyć w obietnice i woli mówić o tym, co ma do dyspozycji: - Minister przyznał nam 200 tysięcy. Obawiam się, że czeka nas kulturalna śmierć. Dotację zmniejszono, mimo że o Teatrze Dramatycznym w grudniu w miesięczniku "Teatr" można było przeczytać, że dorównuje poziomem Teatrowi Rozmaitości w Warszawie i Staremu Teatrowi w Krakowie. - Jestem zdziwiony, że jedna z najlepszych polskich scen dostała taką małą