Uczestnicy zakończonych we wtorek Wrocławskich Spotkań Teatrów Jednego Aktora rozjechali się po Dolnym Śląsku. W sumie wystąpią w dziewięciu miastach.
W środę utalentowana i piękna aktorka armeńska Mariam Ghazanchian jako szekspirowska Julia walczyła z ograniczającymi ją linami i sznurami na scenie Teatru Norwida w Jeleniej Górze, a wczoraj Bogusław Kierc swój mistrzowski monodram "Mój trup" według Mickiewicza pokazał w Jaworze. Jaki był tegoroczny festiwal? Zacznę od końca. Gdyby studenci prezentujący swoje etiudy we wtorek pokazali je w niedzielę w konkursie, to werdykt byłby inny. Ubiegłoroczny pokaz etiud zachwycił wszystkich, w tegorocznym może nie było aż tylu oryginalnych pomysłów, ale poziom miał wysoki. Uwagę dyrektorów teatrów chciałbym zwrócić na Olę Hamkało w kawałku z "Shirley Valentine" Russella oraz na jeszcze trzy utalentowane dziewczyny (pierwsze dwie być może trochę nadekspresyjne): Paulinę Dziubę, Iwonę Milerską oraz Andżelikę Pytel. Dzień zaczął się od profesorskich popisów Anny Kramarczyk w "Calineczce" i Jolanty Góralczyk w "Medei". Drugą połowę