Nowy sezon na dolnośląskich scenach wydaje się bardzo atrakcyjny. Przynajmniej w zapowiedziach. Sporo klasyki, nazwiska dobrych reżyserów i nadzieja dla teatromanów.
Miodem mi serce oblał Wrocławski Teatr Współczesny zapowiedzią premiery "Kartoteki" Tadeusza Różewicza w reżyserii Michała Zadary, bo od lat, parę razy w roku, domagałem się obecności poety w repertuarze naszych teatrów. Tę premierę zobaczymy w grudniu, a wcześniej Jan Klata pokaże wywołujący sensację i protesty "Transfer". Jest to opowieść o Niemcach wysiedlonych z Dolnego Śląska i Wrocławia oraz Polakach przesiedlonych z Kresów Wschodnich na Dolny Śląsk. Krzysztof Mieszkowski, który przysiadł na fotelu dyrektora artystycznego Teatru Polskiego, może się pochwalić dwiema pozycjami klasycznymi z najwyższej półki, jedną adaptacją oraz sztuką współczesną. Niespodzianka w Polskim I dodaje, że za parę dni powie coś więcej. To coś wyreżyserować w Polskim ma zamiar wracający do zespołu z Australii Bogdan Koca. Na razie nie chce zdradzić co. Wiemy już, że "Trzy siostry" Antoniego Czechowa wyreżyseruje Monika Pęcikiewicz, za "Don Juana