"Dolina nicości" w reż. Wojciecha Nowaka w Teatrze Telewizji. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Dziś o godz. 20.30 w telewizyjnej Jedynce premiera adaptacji powieści Bronisława Wildsteina. Powieść Bronisława Wildsteina, będąca wyznaniem wiary w spisek służb i układ oplatający mackami całą Polskę, wywołała w swoim czasie sporo dyskusji. Jedni porównywali ją z III częścią "Dziadów" i "Weselem", inni kpili z nieporadnego języka i szablonowych postaci. Obawiam się, że telewizyjny spektakl w reżyserii Wojciecha Nowaka zawiedzie zarówno fanów, jak i prześmiewców. Autor adaptacji Wojciech Tomczyk zrezygnował z najbardziej zjadliwych scen, takich jak złowieszczy opis odprawy u redaktora Bogatyrowicza (powieściowy Adam Michnik) z udziałem szefów najważniejszych polskich gazet i stacji telewizyjnych, na której red. Bogatyrowicz w krótkich żołnierskich słowach wydaje polecenia, jak mają pisać o lustracji. Na ekranie nie pojawia się też postać redaktora Wilczyckiego (porte-parole Wildsteina), niezłomnego rycerza prawicy, który samotnie walczy