Narrator (Marek Bielecki) zaczyna od delikatnego wypomnienia publiczności, że na przedstawienie "Doktora Żiwago" w warszawskim Teatrze Ochoty ściągnęła ją legenda skandalu politycznego i literackiego końca lat pięćdziesiątych. Dziś to jednak - próbuje nas przekonać - historia już odległa. Obecnie - dodaje - interesuje nas tylko powieść Borysa Pasternaka. Nie sądzę. Tragiczny los pisarza i jego książki należy - rzec by się chciało - do dramaturgii światowej. I czy teatr tego chce, czy też nie, gdy sięga po "Doktora Żiwago" musi pamiętać, że oprócz postaci, które wprowadza na scenę, obecni na niej będą w domyśle dwaj bohaterowie: Borys Pasternak i jego Powieść. Ba, stanowią oni pewną paralelę dla Jurija Żiwago, Toni, Larisy, Paszy... Niestety. Czas obecny sprzyja paralelom. Nieprzychylny jest natomiast, nadal niestety, wyważonym ocenom literackim. Choć dziś inne decydują o tym motywy. Czas, w którym dokonuje się tyl
Tytuł oryginalny
Doktor Żiwago - jak go widzą...
Źródło:
Materiał nadesłany
Przyjaźń nr 23