Tory kolejowe, perony zbite z desek, małe dworcowe poczekalnie. Wapykino, Juriatin, Moskwa. Stacje wyznaczające kolejne etapy życia doktora Żiwago. Fotel na biegunach, gięte krzesło, fotel skórzany, mały stolik pokryty kurzem, książka, świeca. I znów perony, tory, wózki, walizki, paczki, W tym świecie nie ma miejsca na intymność, samotność, własną prawdę. Historia, jak drezyna, z całą brutalnością przetacza się przez kolejne mieszkania-poczekalnie, w których chciał się schronić tytułowy bohater. Znakomita to scenografia, która przy odrobinie wyobraźni pozwala cofnąć się w przeszłość... Jednak pragnieniem reżysera było, by widz znalazł się w muzeum poświęconym pamięci Borysa Pasternaka. Za przewodnika dostał Kustosza, który już na początku powiada: "Przyszli państwo do nas głównie po to, bo coś słyszeli o doktorze Żiwago." Miłe przywitanie. Kustosz opowiada o atmosferze politycznego skandalu, która towarzyszyła p
Tytuł oryginalny
Doktor Żiwago
Źródło:
Materiał nadesłany
Razem nr 32