"Ludzie inteligentni" Marca Fayeta w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Agata Tomasiewicz w Teatrze dla Was.
Przedstawienie "Ludzie inteligentni" miało swoją premierę na początku listopada, ale spektakl praktycznie od razu pojawił się na afiszu lubelskiego Teatru im. Juliusza Osterwy jako propozycja sylwestrowa. Celne posunięcie. Nietrudno sobie to wyobrazić: na zewnątrz huczą fajerwerki, na scenie rozlewa się wino, z ust bohaterów płyną grepsy dotyczące tajemnic alkowy. Pod wieloma względami - teatralny samograj. W moim odczuciu największym problemem lubelskich "Ludzi inteligentnych" jest sam tekst Marca Fayeta. Daleko mu do błyskotliwej farsy małżeńskiej z koronkową intrygą, z precyzyjnym mechanizmem zwrotów akcji, niespodziewanych trafów, qui pro quo i reszty figur dramaturgicznej ekwilibrystyki. Wspólne pozostaje jedynie evergreenowe zakończenie odpowiadające bon motowi "razem źle, ale osobno jeszcze gorzej". Dramat Fayeta opiera się na serii rozmów toczonych przez bohaterów. Pogawędki prowadzone są w różnych konfiguracjach towarzyskich - plotki w ba