XII Festiwal Prapremier w Bydgoszczy. Podsumowuje Jarosław Jakubowski w Expressie Bydgoskim.
W programie przeważał teatr faktu, naznaczony ideologicznie, ale niepodejmujący ryzyka Festiwal Prapremier w Bydgoszczy za nami. Mniej niż połowa spektakli konkursowych powstała na bazie oryginalnych tekstów. Większość to ich reżyserskie "przepisania". Na palcach jednej ręki można wymienić dramaturgów, których oryginalne sztuki zobaczyliśmy podczas festiwalu. "Firma" Pawła Demirskiego, "Morrison/Śmiercisyn" Artura Pałygi, "Kalina" Małgorzaty Głuchowskiej i Justyny Lipko-Koniecznej, "Upadek pierwszy ludzi" Antoniego Ferencego. Reszta to mniej lub bardziej wierne adaptacje ("Podróż zimowa" według powieści Elfriede Jelinek, "Balladyny i romanse" wg Ignacego Karpowicza, "Piąta strona świata" wg Kazimierza Kutza), albo autorskie wypowiedzi reżyserów. Reżyser zawsze wie lepiej Dokonując takiego a nie innego wyboru, selekcjonerzy tegorocznych Prapremier jakby chcieli potwierdzić własne przypuszczenia, że dramat w Polsce się skończył i zastąpiły