BARBARA KRAFFTÓWNA. Dama niewielkiego wzrostu, za to wielce energiczna. I utalentowana. Oto jedna z naszych najwybitniejszych aktorek filmowych, teatralnych i telewizyjnych. Bezbłędna w dramatach i komediach. To ona w Kabarecie Starszych Panów śpiewała "Zakochałam się w czwartek niechcący" czy "W czasie deszczu dzieci się nudzą". Ona sama nie nudzi się nigdy.
Jeśli spotkanie z Barbarą Krafftówną to tylko - jak mawiają znajomi w jej "prywatnym biurze", czyli w kawiarni warszawskiego Wedla na Szpitalnej. - To jedyne miejsce publiczne, w którym mogę się spotykać bez dymu papierosowego - wyjaśnia. Zamawia swój przysmak: czekoladę z miętą. Elegancka, w delikatnym makijażu. Czaruje promiennym uśmiechem i poczuciem humoru, w którym nie brak autoironii i uroczych zdrobnień ("niuansik", "filiżaneczka"). O swoim życiu mówi: było i jest gęste. W zdarzenia, ludzi, wywiady, spotkania z publicznością (uwielbia je!) i w nieustające propozycje zawodowe. Na wysokich obrotach Popularność przyniosła jej rola Honoraty w serialu "Czterej pancerni i pies". Ale zdaniem krytyków najlepsze role zagrała w filmach Wojciecha Hasa: "Zlocie", "Rękopisie znalezionym w Saragossie", "Szyfrach", a zwłaszcza w, Jak być kochaną". - Na festiwalu w San Francisco film zebra! 3 nagrody, za główną rolę kobiecą, reżyserię i scenariusz, al