"Baśń o Grającym Imbryku" w reż. Ireny Dragan w Teatrze Kubuś w Kielcach. Pisze Lidia Cichocka w Echu Dnia.
Premiera "Baśni o grającym imbryku" odbyła się w niedzielę w Teatrze Lalki i Aktora Kubuś. Radosna i mądra, taka jest "Baśń o grającym imbryku". Widownia, w połowie dorosła, a połowie dziecięca bawiła się doskonale oglądając perypetie kowala, który znużony pracą w kuźni chciał odmienić swój los i odmieniał go za pomocą zaczarowanego imbryka. Kiedy osiągnął szczyty - miejsce w hrabiowskim dworze, okazało się, że nuda w nim panująca zabija go i kowal marzy o powrocie do kuźni. Wiernymi towarzyszami kowala są jego Koń i zakochana w nim Mucha. To dialogi tej pary są najbardziej zabawne. Widać, że autorka sztuki, młoda Marta Guśniowska bawi się słowem i sytuacją rozśmieszając młodszych i starszych widzów. Brawa dla aktorów, którzy z wdziękiem poradzili sobie z niełatwym zadaniem. Sami występują na scenie odgrywając tylko przedmioty: Kowal trzyma w rękach kołderkę na czajnik w kształcie kowala, Mucha to popielniczka w kszt