EN

8.03.2010 Wersja do druku

Dobrze jest, jak jest

Najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia, oprócz rzecz jasna olimpijskich sukcesów, był jubileusz Teatru Witkacego. Ktoś mądrze powiedział, że największym sukcesem zakopiańskiego teatru jest fakt, że istnieje - pisze Wojciech Mróz w Tygodniku Podhalańskim.

Założony przed 25 laty przez Andrzeja Dziuka [na zdjęciu] i grupę krakowskich studentów PWST, był reakcją na instytucjonalizację życia teatralnego. W tej idei tworzenia sztuki niezależnej było coś z młodzieńczej wiary, jaka w latach 70. towarzyszyła twórcom teatrów studenckich. Kto wie, czy ten pierwszy okres paradoksalnie nie był dla młodego zespołu najłatwiejszy Schody zaczęły się później. I myślę, że nie było łatwo. Ze wszystkim, począwszy od przekonania górali, że teatr poszukujący własnej formy jest częścią zakopiańskiej kultury. Nie było łatwo o pieniądze, lokal, warunki bytowe. Dziś można powiedzieć, że przy wszystkich trudnościach, zakrętach i rozstaniach Andrzej Dziuk wyprzedził swoją epokę i odniósł sukces. Warto pamiętać, że w latach, kiedy powstawał Teatr Witkacego, obowiązywał model teatru-instytucji - z garderobianą, panią w kasie, bileterką. sprzątaczką i strażakiem. Być może również dlatego pierwsze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dobrze jest, jak jest

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Podhalański nr 9/04.03.

Autor:

Wojciech Mróz

Data:

08.03.2010