EN

18.12.1959 Wersja do druku

Dobrze i źle o "Kapeluszu"

Spektakl trzyma w napięciu. Ta opowieść o młodym narkoma­nie miażdżonym dosłownie przez nałóg, narkomanie osaczonym i bezbronnym, mimo że bardzo ko­chanym przez najbliższych - jest opowieścią tragiczną. Wstrząsa i każe myśleć, może dlatego właśnie, ża autor powstrzymuje się od jakiego­kolwiek komentarza - było tak i tak, powiada, a nie moją już jest rzeczą zastanawiać się, dlaczego. Tak, ale sztuka jest przegadana. Ma wiele dłużyzn i powtórzeń, któ­re nie wnoszą nic nowego. Dwa "trójkąty" - ojciec kochający tyl­ko jednego z synów, oraz małżeń­stwo i "ten trzeci" (tu - młodszy brat) darzący beznadziejną miłością bratową; otóż te dwa "trójkąty" naszkicowane są niedbale i szablono­wo. Reżyser - ANDRZEJ {#os#2589}WAJDA{/#} - zrobił spektakl oryginalny i "filmowy". Operował skrótem i zbliżeniem - jeżeli ważny jest dialog toczący się w jednym rogu sceny, to postacie stojące gdzie indziej niemalże zastygają w bezruch

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dobrze i źle o "Kapeluszu"

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Łódzki

Autor:

Jerzy Panasewicz

Data:

18.12.1959

Realizacje repertuarowe