"Dobrze ci tego nie opowiem" w reż. Anny Karasińskiej z Komuny// Warszawa w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Zapowiadało się całkiem ciekawie, pierwszy monolog mnie w tę narrację wciągnął, nawet zachwycił pewną dezynwolturą, błyskotliwymi skojarzeniami związanymi z wojną, o której - zgodnie z tytułem - za pomocą teatru, performansu, czy w ogóle sztuki - trudno dobrze opowiedzieć, nawet jeśli coś z niej, z wojny, zostaje w naszych genach. Bo co to znaczy "dobrze opowiedzieć"? Zgodnie z podręcznikiem? Bazując na "Czterech Pancernych" (żart oczywiście) czy raczej - na traumie zgwałconej prababki? Pamięć i jej meandry to fajny temat dla teatru. Niestety, kolejne części przedstawienia były słabsze, nie mam pewności, czy cokolwiek nowego z nich wynikało, wchodzenie głębiej w ów las nużyło i - kurczę - jakoś nie obchodziło. Spektakl jest krótki, trwa 50 minut, a gdyby usunąć zeń totalnie niekompatybilny utwór i pominąć dość długie pauzy, wyszłoby pewnie pół godziny. Nic przeciwko temu nie mam, przeciwnie, można było przecież zobaczy�