"Kłopot Pana Boga" w reż. Piotra Szczerskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Pilon w kieleckim portalu Wici.
Mamy czwartą premierę w tym roku - mamy "Kłopot Pana Boga" i mamy straszliwą manipulację. Kto traktuje tekst Krzysztofczyka wystawiony, akurat tutaj i akurat w tym momencie, tylko jako zjawisko artystyczne jest jak to dziecko we mgle stąpające, które za moment spadnie do ciemnej studni i gramolić się z niej będzie. Pewnie, aż do wczesnej dorosłości - która obawiam się nigdy nie nastąpi. Tekst Krzysztofczyka, wystawiany tu i teraz to zjawisko wykraczające poza ramy teatru - to już niestety fakt o charakterze socjotechnicznym, cynicznie i umiejętnie wkomponowany w atmosferę budowaną w Polsce w okresie ostatnich miesięcy. Najbiedniejszy w tym wszystkim autor - piszący w swoistym zapewne uniesieniu tekst bliski mu ze względów biograficznych, pełen niestety uproszczeń i dramaturgicznych błędów, pełen pomysłów i zaklęty w bogooojczyźnianyn kręgu. Autor zaangażowany w temat, pełen intencji dobrych i zapewne słusznych. Cóż z tego...? Nabierzmy