"Biesy" Fiodora Dostojewskiego w reż. Natalii Korczakowskiej w STUDIO teatrgalerii. Pisze Tomasz Domagała na stronie DOMAGALAsieKULTURY.
Pomysł był znakomity. Z Szygalewa, posępnego autora książki, w której wykłada on "własny system urządzania świata" zrobić narratora "Biesów". W powieści deklaruje on, że potrzeba mu dziesięciu wieczorów, żeby "zgodnie z rozdziałami swojej pracy" "wyłożyć treść książki jak najkrócej". Celem Szygalewa jest zbudowanie całkiem nowego ustroju społecznego. Wprawdzie "system nie jest jeszcze opracowany do końca" ale już wiadomo, że autor wychodząc od "nieograniczonej wolności" doszedł do "nieograniczonego despotyzmu". Jeden z bohaterów, kulawy nauczyciel, istotę tego ustroju tłumaczy tak: "ludzkość musi być podzielona na dwie nierówne części; dziesiąta część otrzymuje wolność osobistą i nieograniczoną władzę nad pozostałymi dziewięcioma dziesiątymi. Tamci zaś zatracają osobowość, stają się stadem i bezgraniczne posłuszeństwo doprowadza ich w drodze przekształceń do niewinności pierwotnej, do jakiegoś raju przedhistorycznego,