EN

14.02.1987 Wersja do druku

Dobry wiatr z Koszalina

W ciągu niecałego roku od objęcia dyrekcji Bałtyckiego Teatru Dramatycznego im. J. Słowackiego w Koszalinie przez Andrzeja Marię Marczewskiego, na scenie tej odbyło się dziewięć premier. Sześć miałem możność obejrzeć w ramach trzydniowego przeglądu repertuaru teatru, w styczniu 1987 roku. Były to: "Seans" Ireneusza Iredyńskiego, "Bałkański szpieg" Duśana Kovaćevicia, "Emigranci" Sławomira Mrożka, "Legenda o szczęściu bez końca" Ulricha Plenzdorfa, "Na czworakach" Tadeusza Różewicza i "Zezowate szczęście 2 - czyli smutnych przygód Jana Piszczyka ciąg dalszy" Jerzego Stefana Stawińskiego.

Moją znajomość z teatrem koszalińskim zaczęła się... w Warszawie. Tu właśnie, bodajże w 1960 roku, obejrzałem głośnego wtedy koszalińskiego "Hamleta" w reżyserii Tadeusza Aleksandrowicza, ze Stanisławem Brejdygantem w roli tytułowej. Natomiast ostatnim przedstawieniem, które oglądałem siedem lat temu, był "Kordian" zrealizowany przez Andrzeja Rozhina. W "międzyczasie" udało mi się co prawda obejrzeć spektakle w reżyserii Komarnickiego, Kordzińskiego, Prusa, Skotnickiego, Ziębińskiego, ale przyznaję ze skruchą, że nie było tego za wiele. Warto przypomnieć, że w latach 1954-1984 w teatrze koszalińskim odbyło się 260 premier. Zmiany po latach W zespole artystycznym Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, podobnie zresztą jak w innych teatrach, oddalonych od wytwórni filmowych i ośrodków telewizyjnych, zmiany następowały dość często. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu trzech dziesięcioleci placówką tą kierowało trzynastu dyrektorów artysty

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dobry wiatr z Koszalina

Źródło:

Materiał własny

"Trybuna Ludu" nr 38

Autor:

Jerzy Kwiatek

Data:

14.02.1987