Wyprzedane co do jednego bilety, spontaniczna reakcja po zakończeniu przedstawienia - dobry musical to pewniak sceniczny. Tak przyjęty został też "Jesus Christ Superstar" Andrew Lloyd Webbera (muzyka) i Tima Rice'a (tekst), z którym to szlagierem warszawski Teatr Rampa przyjechał do Torunia na IX Festiwal Piosenki i Ballady Filmowej - pisze Marcin Zawadzki w Nowościach.
Ten musical jak najbardziej wpisuje się w linię festiwalową, bo to właśnie od realizacji filmowej w 1973 roku zaczęła się wielka kariera Andrew Lloyd Webbera, uznanego dziś za klasyka gatunku. Obecność musicalu na festiwalu wpisuje się także w trend polskich scen, na których musicale można oglądać coraz częściej. Akurat "Jesus Christ Superstar" jest obecny na rodzimych scenach już od ponad 30 lat - najpierw w Gdyni (w inscenizacji Jerzego Gruzy z Markiem Piekarczykiem i Małgorzatą Ostrowską w głównych rolach), potem w Chorzowie (według wizji Marcela Kochańczyka z Maciejem Balcarem i Januszem Radkiem), a od czterech lat także w Łodzi (reżyserii podjął się Zbigniew Macias). Dwa lata temu licencję na wystawienie tego musicalu wykupił Teatr Rampa. Jakub Wocial, reżyser, a także odtwórca głównej postaci w realizacji Rampy pokazał dzieło inaczej, oryginalnie, ale "po bożemu". Widać, że miał swój pomysł, w którym ogromną rolę odgrywa choreo