"Calineczka" w reż. Witolda Mazurkiewicza w Teatrze Banialuka. Pisze bp w Kronice Beskidzkiej.
Bielski Teatr Lalek Banialuka sięgnął do klasyki i zaprezentował sceniczną wersję "Calineczki", jednej z najpopularniejszych baśni Andersena. Widowisko w reżyserii Witolda Mazurkiewicza opowiada historię maleńkiej dziewczynki, która poznając świat styka się z dobrem i złem. Na swej drodze napotyka przyjaciół, ale i postaci, które pragną wykorzystać jej dobre serce, między innymi sprytną i przebiegłą mysz, która w zamian za serowe przysmaki, chce ją wyswatać z panem kretem. Tym razem aktorom nie towarzyszą lalki, ale olbrzymia forma, która w trakcie przedstawienia na oczach małych widzów przeobraża się w kolejne baśniowe postaci: kwiat, żabę, pająka. Tę pomysłową scenografię zaprojektował Jarosław Koziara. Dzięki niej oraz melodyjnym piosenkom śpiewanym przez bohaterów inscenizacja fascynuje dzieci od pierwszej sceny. Przedstawieniu towarzyszą wybuchy śmiechu, przeplatane zupełną ciszą, kiedy to mali widzowie z niepokojem i napięciem