"Baśń o zaklętym kaczorze" w reż. Konrada Szachnowskiego Teatrze im Andersena w Lublinie. Pisze Sylwia Hejno w Polsce Kurierze Lubelskim.
Teatr Andersena zaprasza na nowy spektakl - "Baśń o zaklętym kaczorze". Reżyser zapowiedział powrót do tradycji. Co z tego wyszło? Popkultura lubi bohaterów. Najbardziej zaś - ekscentrycznych, niedoskonałych, z wyraźnymi słabościami (np. Iron Man to zblazowany, uwielbiający luksus bogacz, a skłonny wprawdzie do wielkich czynów Shrek publicznie wyciąga woskowinę z uszu). Ufajnione są nawet postacie klasycznych baśni w chwili, gdy pojawiają się na wielkim ekranie. W "Baśni o zaklętym kaczorze" nikt taki fajny nie jest. Nikt tu nie puszcza bąków, nie ślizga się na skórce od banana, nie dokonuje rzeczy wielkich przypadkiem, ani mimowolnie. Reżyser Konrad Szachnowski postawił nie na rozrywkę, ale na wyeksponowanie prostych wartości i odróżnienie dobra od zła. Nie jest to jednak na tyle jednoznaczne, aby było nudne. Są bohaterowie kryształowo dobrzy (Weronka, Złotnik), do szpiku kości źli (czarownica ze świetną rolą Mirelli Rogozy-Biel), cał