"O Rycerzu Pryszczycerzu" w reż. Janusza Ryl-Krystianowskiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Olgierd Błażewicz w Głosie Wielkopolskim.
Król z królową umyślili sobie, że ich córeczka Pięknotka, powinna już mieć męża. I że trzeba ogłosić konkury. Początek bajki jest więc taki jak u Gogola, w "Ożenku ". Oto pojawia się cała galeria zalotników-konkurentów, zwiedziona tu niebywałą urodą królewny. Popierany bardzo przez Królową Mamę królewicz Piękniewicz, baron Modniak, pachnący książę Bławatek. Ale Królewna chce mieć pewność, że nie tylko dla jej urody chcą ją za żonę. A to uruchamia cały ciąg zdarzeń z udziałem wróżki Wiedzimiły oraz pewnego rycerza bez szans bezgranicznie zakochanego w Królewnie. Potwornie brzydkiego i bardzo pryszczatego. Taki jest punkt wyjściowy bajki "O Rycerzu Pryszczycerzu" Marty Guśniowskiej, która w sobotę miała swą prapremierę w Teatrze Animacji, w inscenizacji i reżyserii Janusza Ryl-Krystianowskiego. Mamy więc tutaj bajkę, ale trochę inną niż te adaptowane z książek klasyków tego gatunku. W osobie Marty Guśniowskiej dorobi�