"Car Samozwaniec, czyli polskie na Moskwie gody" Adolfa Nowaczyńskiego w reż. Jacka Głomba z Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy na XXII Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Trwa XXII Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. W niedzielę w hali Opus Filmu wystąpił zespół Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Wyreżyserowany przez Jacka Głomba "Car Samozwaniec, czyli polskie na Moskwie gody" to inscenizacja tekstu Adolfa Nowaczyńskiego z 1908 roku. Ponieważ autor "Wielkiego Fryderyka" pisał dramaty niesceniczne, zwane też "powieściami dramatycznymi", Robert Urbański (adaptacja) ciął szczodrze - z korzyścią dla widza. Bez skrótów spektakl trwałby osiem godzin. W politycznej rzeźni Opowieść o fałszywym carze Wielkiego Księstwa Moskiewskiego (odnalezionym "synu" Iwana Groźnego), popieranym przez polskich magnatów, chętnie opracowywano literacko w XIX i XX w. - oprócz dramatu Nowaczyńskiego powstała trylogia Stanisława Wyrzykowskiego "Polskie na Moskwie gody. Legenda o tajemniczym carze", "Carewicz na ulicach Krakowa" Władysława Rymkiewicza czy "powieść romantyczno-historyczna" "Maryna Mniszchówna" Stanisł