"Tradycja" w reż. Szymona Szurmieja w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Aleksandra Pańko w Przeglądzie.
Było sobie raz miasteczko - Słuck, Łuck albo jeszcze inne - gdzie żyli obok siebie, w mniejszej lub większej zgodzie Żydzi, Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, Cyganie... Gdzie współegzystowały religie, języki, muzyka i obyczaje. Do takiego miasteczka ze wspomnień zapraszają aktorzy Teatru Żydowskiego w przedstawieniu, w którym też przeplatają się i współgrają języki i kultury, pieśni i tańce chasydzkie z cygańskimi, a "Panna Mania gra na mandolinie" z rosyjskimi romansami. Którędy do Słucka? A któż to teraz wie? Chyba zgubiliśmy drogę. Czyją odnajdziemy, zależy od każdego z nas. I takie jest przesłanie tego widowiska. Że zbyt prosto wyłożone? A może właśnie nie ma co bawić się w finezję i trudne do odczytania metafory. Mieliśmy dobrą tradycję, do niej trzeba nawiązywać.