"Drugie zwarcie" w reż. Jacka Zembrzuskiego w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Alina Gierak w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Jeśli w Teatrze im. Cypriana K. Norwida w Jeleniej Górze na pokazanie sztuki Jerzego Łukosza "Drugie zwarcie" wybrano celowo dzień przed wyborami prezydenckimi, to chwalę taki zabieg. Bo trudno o lepszy czas na zadawanie pytań o Polskę. Szkoda tylko, że zabrakło tym pytaniom drapieżności i emocji. "Drugie zwarcie" nie skłoniło publiczności do dyskusji. Głównie dlatego, że tekst podany był rozwlekle, bez tempa i zdecydowanie nużąco. Nie uratowała go nawet dobra gra aktorów i ciekawa muzyka. Zabrakło reżyserskiej sprawności. Sztuka może za to być przydatna na lekcjach języka polskiego. Odwołania do Wyspiańskiego są wyraźne, więc jest na czym oprzeć dyskusję. Ale dorosły widz oczekuje czegoś więcej niż tylko przypomnienia hasła z pierwszych wolnych wyborów. "Jesteśmy wreszcie we własnym domu! Nie stój, nie czekaj! Co robić? Pomóż!". Czy pamiętamy ten czas i nasz entuzjazm? Co z niego zostało? To pytanie stawia autor sztuki. I próbuje