"Hotelowe manewry" w reż. Mirosława Bielińskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Lidia Cichocka w Echu Dnia.
Kogo obchodzą: rujnowanie odnowionego hotelu Royal w Palm Beach, nienawiść między piosenkarkami z czasów II wojny światowej czy miłosne perypetie hotelowego boya? Pewnie nikogo a jednak wieczór spędzony w teatrze na oglądaniu tych historii jest udany. Pd gimnastyce intelektualnej na "Carycy Katarzynie" kielecki teatr zaprosił na farsę: bezpretensjonalną, bawiącą się słowem i sytuacją, z humorem czasami niewyszukanym, ale pozwalającym się głośno i beztrosko śmiać. Reżyserem "Hotelowych manewrów czyli błogiego s-pokoju" amerykańskiego dramaturga Michaela McKeevera został Mirosław Bieliński. Byl to jego debiut na dużej scenie i od razu trzeba powiedzieć, że debiut udany. Zabawną, pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji opowieści o kataklizmach dziejących się tuż przed koncertem dwóch nienawidzących się gwiazd w luksusowym hotelu Royal opowiedział w dobrym tempie i z lekkością. Zgodnie z pomysłową intrygą kolejne problemy wyskakują jak diabe