EN

11.06.1993 Wersja do druku

Dobijacze pereł

W wigilię bytomskiej premiery "Poławiaczy pereł" Georgesa Bizeta telewizja pokazała film "Gallipoli", opowiadający o losach australij­skich ochotników podczas I wojny światowej. Nocą poprzedzającą na­tarcie Australijczyków na pozycje Turków, jeden z oficerów próbuje uspokoić skołatane nerwy i uciec choć na moment ze śmiertelnego półwyspu w świat opery. Za pomocą prymitywnego patefonu (wszak to dopiero początek wieku) słucha właśnie fragmentu I aktu "Poławia­czy pereł". Liryczna aura "Poławiaczy", zderzona z grozą wojny wyraziście uwydatniła drama­tyczny kontrast. Niewiarygodne, że to sub­telne dzieło napisał ten sam kompozytor, który po 12 latach stworzył dynamiczną "Carmen". Zdumiewające, że z tych dwu utworów właśnie ,Carmen" padła na pra­premierze, podczas gdy "Poławiacze" ogromnie się paryskiej publiczności spodo­bali. Chociaż... jeżeli się nie spogląda na "Poławiaczy" poprzez "Carmen" a więc niejako "z drugiej strony lo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dobijacze pereł

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Śląska nr 132

Autor:

Marek Brzeźniak

Data:

11.06.1993

Realizacje repertuarowe