"Pan Huczek" w reż. Ewy Sokół-Maleszy w Białostockim Teatrze Lalek. Recenzja Jerzego Szerszunowicza w Kurierze Porannym.
Szkoda, że "Pan Huczek" miał premierę tak późno, że zdążyło się odbyć zaledwie kilka spektakli. Dobrze, że do tej premiery doszło, bo Białostocki Teatr Lalek będzie miał na początku nowego sezonu przedstawienie w zasadzie premierowe, a do tego ze wszech miar warte uwagi. W przypadku BTL-u deklaracja, że przedstawienie ma być uniwersalne wiekowo, poruszać dzieci i przynajmniej nie nudzić dorosłych, nie jest niczym nowym. Często jednak deklaracje rozmijają się z rzeczywistością. W przypadku "Pana Huczka" jest inaczej. Widowisko wyreżyserowane przez Ewę Sokół-Maleszę nie tylko silnie działa na emocje dzieci i dostarcza wielu okazji do refleksji dorosłym, ale jednocześnie nie rezygnuje z "autorskości". Tandem małżeński (scenografia jest dziełem Mikołaja Maleszy) stworzył widowisko zajmujące i mądre w treści, przystępne w odbiorze, a nade wszystko porywające plastycznie. Realistyczne odmalowany dom Pana Huczka zderza się ciekawie z zaskakuj