EN

27.01.1978 Wersja do druku

Do tematu: teatr a film

Tyle już pisano w ostatnim czasie na temat "Lotu nad kukułczym gniazdem", sztuki oraz cieszącego się dużym powodzeniem przed­stawienia w Teatrze Powszechnym w reż. Zygmunta {#os#871}Hübnera{/#}, że prędzej by mówić o przesycie niż o niedosycie Czytelników. Jeżeli więc i ja dołączam swój głos do pokaźnego chóru, to nie z przyczyn recenzyjnych: recenzji dość już zebrał ów spektakl, o którym wypo­wiadano się unisono, że jest wybitny, znaczący, słowem - że to wydarzenie teatralne, o którym fama długo chwałę teatru będzie niosła. Chodzi mi o pewien punkt odrębny, o niebezpieczne - czy też: bezpieczne - związki teatru z filmem, o szansę teatru w konfron­tacji z wybitnym dziełem filmowym. "Lot nad kukułczym gniaz­dem" jest w tej sprawie przykładem dość charakterystycznym. Wiadomo, że gdy pisarz amerykański Ken Kesey wydał (1962) powieść "Jedna przeleciała nad kukułczym gniazdem" - mało kto poza Ameryką w nią wejrzał; i że tak sam

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Do tematu: teatr a film

Źródło:

Materiał nadesłany

Perspektywy Nr 4

Autor:

JASZCZ

Data:

27.01.1978

Realizacje repertuarowe