"Znaki" Jarosława Jakubowskiego w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Telewizji. Pisze Kalina Zalewska w Teatrze.
W "reżimowej" telewizji powstało "antyreżimowe" przedstawienie. Ciekawe, z bardzo dobrymi rolami Przemysława Stippy, Grzegorza Małeckiego i Marty Ścisłowicz. Tzw. mainstreamowe media na wszelki wypadek nic o nim nie napisały. Do pisarza przychodzi urzędnik państwowy. Przymilny, nadskakujący artyście. Opowiada o pomyśle uproszczenia języka, w następstwie likwidacji znaków diakrytycznych. Wydaje się, że to żart albo luźna myśl, którą dzieli się podczas towarzyskiej konwersacji, wkrótce jednak wyciąga z teczki okólnik z odpowiednimi paragrafami. Jest jasne, że decyzja w tej sprawie już zapadła. To nie żadne konsultacje społeczne czy niezobowiązujące rozmowy przy drinku, który popija artysta. To zakaz dawnego zapisu na rzecz nowego - prostszego, niesprawiającego kłopotu, idącego z duchem czasu. A kiedy pisarz nadal wzdraga się przed zmianami, ten informuje go, co wyniknie z dalszego oporu. Jak to najpierw zabiorą mu maszynę do pisania, a pot