"Deszczowa piosenka" skończyła 60 lat i przeżywa drugą młodość. Ukazała się odnowiona na DVD, a na londyńskim West Endzie święci triumfy jej wersja sceniczna. W sobotę wydarzenie - polska premiera w Teatrze Roma - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Któż nie zna tego obrazka - Gene Kelly jako zakochany gwiazdor Don Lockwood tańczy na ulicy i śpiewa "I'm Singing in the Rain", rozpryskując kałuże. Jedna z najsłynniejszych scen w dziejach kina ciągle powraca, także w przeróbkach rozmaitych twórców - od "Mechanicznej pomarańczy" Stanleya Kubricka po Monty Pythona, gdzie rycerze króla Artura stepowali w deszczu. Najnowszą wersję można znaleźć w popularnym serialu "Glee", zmiksowaną z przebojem Rihanny "Umbrella". Losy "Deszczowej piosenki" są zatem bogate, ale długo czekała ona, by w klasyfikacji Amerykańskiego Instytutu Filmowego zostać najsłynniejszym filmem muzycznym w dziejach kina (przed "West Side Story" i "Czarodziejem z Oz"). Szlagier "I'm Singing in the Rain" (trzecie miejsce na liście przebojów ekranowych za "Over The Rainbow" z "Czarnoksiężnika z Oz" i "As Time Goes By" z "Casablanki") powstał już w 1929 roku, a film dopiero ponad dwie dekady później. W przeciwieństwie do wielu hollywoo