Znakomite przedstawienie offowego Teatru Provisorium z Lublina pokazano w Centralnym Basenie Artystycznym w Warszawie na krótko przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii. "Do piachu" Tadeusza Różewicza, bolesny rozrachunek z wojenną przeszłością, reprezentuje Polskę na tegorocznym, prestiżowym międzynarodowym festiwalu w Edynburgu. I dobrze, i źle. Dobrze, bo spektakl jest doskonały, artystycznie wysmakowany, brutalnie i bez osłonek krzyczący, że wojna to samo zło, że to brudna i śmierdząca sprawa. Można z wielkim uznaniem opisywać inscenizację, dekoracje, grę aktorów, którzy prostymi środkami tworzą złudzenie okrutnego i tragicznego w skutkach absurdu. Można jednak zastanawiać się, czy treściowo i ideowo polska sztuka nie mogłaby być inaczej reprezentowana za granicą. "Do piachu" jest oczywiście protestem przeciwko wojnie, ale protestem przebrzmiałym, anachronicznym wobec wydarzeń współczesności. W zestawieniu z tonem dyskusji o cywilnych ofiarach w
Źródło:
Materiał nadesłany
"Przegląd" nr 29