Jedno z najgłośniejszych, a zarazem najbardziej kontrowersyjnych przedstawień w dziejach Teatru Telewizji. Nie mogło jednak być inaczej, skoro "Do piachu..." najpierw powstawało siedemnaście lat (1955 -1972), następnych siedem nie mogło ukazać się drukiem, a kiedy z trudem doczekało się prapremiery (w warszawskim Teatrze na Woli), musiało wskutek protestów akowskich kombatantów zniknąć z afisza. Również spektakl {#os#844}Kutza{/#} przez kilka miesięcy czekał na emisję. Dlaczego "Do piachu..." wzbudzało i wzbudza tak żywe emocje? Przede wszystkim dlatego, że jest bezwzględną próbą demitologizacji niepodległościowego podziemia w czasie lI wojny światowej, a także bezlitosną polemiką z romantyczną wizją walki zbrojnej jako męskiej przygody, patriotycznego obowiązku itp. Różewicz nie zawahał się przedstawić partyzanckiego życia z naturalistyczną brutalnością. Żołnierze leśnego oddziału-zbiorowy bohater sztuki - w niczym nie p
Tytuł oryginalny
Do piachu...
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 251