Jakże często spotykamy ludzi pozbawionych wyobraźni. Zobojętniałych na najwspanialsze objawy prawdziwego życia, płynącego tuż obok nich. Porywy wesołości u innych uważają za śmiesznostki, żywiołową radość za egzaltację. Brak wyobraźni skazuje ich na zgorzknienie i otępienie. Umierają za wcześnie. Żyją za krótko.
W swym bujnym życiu marynarza-wedrowcy Joseph Conrad napotykał wielu ludzi pozbawionych wyobraźni. Widocznie jego druga ojczyzna nie od razu przyjęła obcego. Kapitan marynarki brytyjskiej nie od razu stał się prawdziwym obywatelem Zjednoczonego Królestwa Brytyjskiego. Na początku był przybłędą... Jak Janek, bohater opowieści zatytułowanej "Amy Poster". Jak ów góral - egzotyczny przybysz z dalekiego kraju, w którym ludzie są inni niż na wyspach brytyjskich. Źle i obco było góralowi w tej krainie. A przecież znalazł się ktoś, kto podał mu pierwszy kęs chleba i obdarował go pierwszym uśmiechem i Amy Foster, tępa, duża dziewczyna z przejawami ludzkich odruchów, z przebłyskami dobroci. Jakie daleko jednak Amy do wspaniałej, bezinteresownej szczerości Kaśki Kariatydy. Jakże uboga jest ta dziewczyna z Północy wobec tamtej, tak bogato wyposażonej w cechy ludzkie. W tym kraju ludzi obojętnych i pozbawionych wyobraźni umiera wreszcie Janek, sam, obcy,