EN

4.05.2009 Wersja do druku

Do góry brzuchem nie leżę

Od Krakowa do Gromu dzieli go odległość 550 kilometrów. To jednak nie przeszkadza KRZYSZTOFOWI JASIŃSKIEMU, znanemu krakusowi, żeby w każdej wolnej chwili przyjeżdżać na Mazury. Tu znalazł swój azyl

Od dwudziestu lat na miejscu stuletniego siedliska Krzysztof Jasiński, założyciel i dyrektor krakowskiego Teatru Stu, prowadzi gospodarstwo. W malowniczej scenerii kilkunastu hektarów łąk, pastwisk i lasów, między dwoma jeziorami stawały kolejne domy. Tak powstało luksusowe gospodarstwo agroturystyczne z pensjonatem. Na Mazurach artysta spędza teraz przeciętnie trzy miesiące w roku. A pierwszy raz na Mazury przyjechał autostopem w latach 60. - W Mazurach zakochałem się znacznie później - wspomina Krzysztof Jasiński. - Wtedy wiatach 60. jechałem autostopem na Pola Grunwaldzkie. Na okrągłą rocznicę bitwy pod Grunwaldem zjeżdżali autostopowicze ze wszystkich stron kraju. Autostop był substytutem wolności, przynajmniej tak wydawało się młodzieży. Podróżowałem więc autostopem od gór do morza, podziwiając widoki z okna ciężarówki. Trzydzieści lat później życie się już ustabilizowało i na Mazury przyjeżdżałem z dziećmi. Najczęściej nad je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Do góry brzuchem nie leżę

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 101/30-04/01.05.09

Autor:

Katarzyna Janków-Mazurkiewicz

Data:

04.05.2009