"Księga dżungli" wg Rudyarda Kiplinga w reż. Bernda Ogrodnika w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w portalu e-kalejdoskop.pl.
"Księga dżungli" Bernda Ogrodnika to doświadczenie rzadkie nie tylko jak na teatr dla dzieci czy teatr lalek. Ogrodnik mówi do widza nie jak z wiecowej mównicy czy ambony, raczej spokojnym szeptem, wierząc w zmysł słuchu widowni. Nawet jeśli nie jest to słuch absolutny. W adaptacji powieści Rudyarda Kiplinga podkreśla wątki aktualne: ekologię i otwartość na Innego. Ale bez krzty publicystyki i nachalności - rzutuje je na nasze lęki i pokazuje ze zwierzęcej perspektywy. Równowagę w naturze naruszył człowiek, jego nielicząca się z przyszłymi kosztami ekspansywność, brak odpowiedzialności proporcjonalnej do siły - to jasne. W tym ujęciu wrośnięcie Mowgliego w świat zwierząt jest incydentem i anomalią - kiedyś "ludzkie szczenię" wróci, skąd przyszło. Te światy nie złączą się, choć mogą uszanować swoje prawa. Znamienne, że na scenie nie ma innych ludzkich postaci poza Mowglim (w trzech fazach wiekowych). Są tylko głosy i cienie w katak