Losy Borysa Pasternaka i jego dzieła życia, powieści "Doktor Żiwago" od lat trzydziestu otoczone są atmosferą nieco tajemniczą, mgiełką skandalu, mają posmak nieco sensacyjny z jednej a na pewno tragiczny z drugiej strony. Konfrontacji dzieła z odbiorcą podjął się Teatr Ochoty. W środę, 27.01. odbyła się tu prapremiera przedstawienia sztuki "Doktor Żiwago" w adaptacji i reżyserii Jana Machulskiego, w przekładzie Igora Śniatyńskiego. Rodzi się dylemat: czy oceniając sztukę należy ją konfrontować z książką a nawet filmem? Chyba jednak nie, bowiem zarówno książki jak i filmu nasz widz i czytelnik (na razie) nie zna, więc nie wypada w recenzji wykazywać przewagi i mówić o tym, co nie jest znane odbiorcy. Jan Machulski - jak to zresztą powiedział sam w wypowiedzi dla TV - uznał, że emocje, sensacje i ostrości polityczne zawarte w pierwotnym dziele Pasternaka dziś już nieco zwietrzały, a w każdym razie stracił
Tytuł oryginalny
Do dobrego przez dobre...
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 100