EN

30.04.1988 Wersja do druku

Do dobrego przez dobre...

Losy Borysa Pasterna­ka i jego dzieła życia, powieś­ci "Doktor Żiwago" od lat trzydziestu otoczone są atmos­ferą nieco tajemniczą, mgieł­ką skandalu, mają posmak nieco sensacyjny z jednej a na pewno tragiczny z dru­giej strony. Konfrontacji dzieła z od­biorcą podjął się Teatr Ocho­ty. W środę, 27.01. odbyła się tu prapremiera przedsta­wienia sztuki "Doktor Żiwago" w adaptacji i reżyserii Jana Machulskiego, w prze­kładzie Igora Śniatyńskiego. Rodzi się dylemat: czy oce­niając sztukę należy ją kon­frontować z książką a na­wet filmem? Chyba jednak nie, bowiem zarówno książki jak i filmu nasz widz i czy­telnik (na razie) nie zna, więc nie wypada w recenzji wykazywać przewagi i mówić o tym, co nie jest znane od­biorcy. Jan Machulski - jak to zresztą powiedział sam w wypowiedzi dla TV - uznał, że emocje, sensacje i ostrości polityczne zawarte w pier­wotnym dziele Pasternaka dziś już nieco zwietrzały, a w każdym razie stracił

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Do dobrego przez dobre...

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 100

Autor:

Stanisław Goszczurny

Data:

30.04.1988

Realizacje repertuarowe