EN

18.06.2009 Wersja do druku

Długie pożegnanie z Teatrem Małym

Tracimy teatr będący zabytkiem modernizmu architektury wnętrz lat 70., przytulny, dobrze służący publiczności i artystom, bardzo atrakcyjny jako wyzwanie dla scenografa i reżysera - pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.

27 czerwca zakończy działalność jedna z najważniejszych scen teatralnych w Polsce. Jeszcze tylko tydzień, kilka spektakli, w tym ten pożegnalny - 27 czerwca. Z początkiem lipca piwnicę domu handlowego Junior zaczną pruć pneumatyczne mioty. Pod ich ciosami padnie jedna z legend powojennej Warszawy - Teatr Mały. W Domach Centrum działał przez 36 lat. Był miejscem, które od chwili powstania gromadziło wielkie indywidualności, tu spotykali się mistrzowie i ci rozpoczynający drogę do mistrzostwa. W ostatnich latach Mały umierał - była to cicha śmierć, powolne odchodzenie. Projektanci Zbigniew Waclawek i współpracujący z nim Zbigniew Gąsior otrzymali na początku lat 70. zadanie karkołomne: stworzenia teatralnego miejsca w warunkach niemal niemożliwych, w niskiej piwnicy Domów Centrum. Miejsce to wypatrzy! Adam Hanuszkiewicz, dyrektorujący w Narodowym. To dzięki jego uporowi (ale i dobrym wówczas stosunkom z władzami) piwnica miała zmienić pier

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Długie pożegnanie z Teatrem Małym

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 141

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

18.06.2009