- Pomieszanie tego, co realne, z nierealnym nie jest tylko domeną teatru czy filmu, ale i naszego życia. Pytanie o granice fikcji i rzeczywistości jest pytaniem, które stawiają sobie nasi bohaterowie. Jak wiadomo, filozofować można często bezkarnie - mówi reżyser ANDRZEJ DOMALIK o swej premierze "Orkiestry Titanic" w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie.
Przygotowując premierę sztuki "Orkiestra Titanic", zaprasza nas Pan na zapyziałą stacyjkę zapomnianą przez Pana Boga, gdzie dziwka, kolejarz, muzyk i opiekun zwierząt zapijają się dzień w dzień i myślą o napadzie na pociąg... - Można by poprzestać na stwierdzeniu, że sztuka Bojczewa jest o napadzie na pociąg. I to zarówno w warstwie fabularnej, jak i ideologicznej. Mówię zupełnie serio, bo napad na pociąg to bardzo poważna sprawa, szczególnie w sytuacji, gdy pociąg nigdy na tej stacji się nie zatrzymuje. I tu wchodzimy już w sferę co najmniej filozoficzną. Również bohaterowie Bojczewa nie unikają rozmów filozoficznych... - Owszem, wiodą lekko i bezpretensjonalnie filozoficzne rozważania o tym, co jest prawdą, gdzie leżą granice między fikcją a rzeczywistością, co tak naprawdę jest rzeczywistością, a co tylko iluzją. Okazuje się, że ci z pozoru niepozorni ludzie są pełnymi głębokich uczuć marzycielami, którzy poszukują si