"Długi Łykend" w reż. Piotra i Julii Dąbrowskich w Białostockim Teatrze Komedialnia. Pisze Anna Kopeć w Kurierze Porannym.
Miłość, przyjaźń, nienawiść, zazdrość, niebywała hipokryzja i skrywane pragnienia - taką mieszankę uczuć w sztuce "Długi Łykend" serwuje kanadyjski dramaturg Norm Foster. Inteligentnie przeniesiona na polski grunt nabiera szczególnej autentyczności i swojskości. Taką osobliwą obserwację życia oferuje widzom Białostocki Teatr Komedialnia, założony przez Piotra Dąbrowskiego - byłego dyrektora Teatru Dramatycznego, który do współpracy zaprosił aktorów znanych z małego ekranu. I to właśnie aktorzy są najważniejszym i najlepszym ogniwem tej realizacji. Istotnymi elementami teatru jest także scenografia, muzyka, oświetlenie. A tych w "Długim Łykendzie" szczególnie brakuje. Nawet jeśli przymkniemy oko na nieprofesjonalną scenę, która nie daje komfortu grania i oglądania, to nie sposób przemilczeć fatalnej scenografii. Tworzy ją bogato wyposażony barek, kanapa, elementy mebli i marna imitacja kominka -w tym przypadku nalepiona na betonową ś