EN

4.08.2005 Wersja do druku

Dlaczego teatry fundują sobie tak długie wakacje

W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku zawsze w lipcu i sierpniu dwa największe teatry grały na zmianę. Nowy Teatr, który ożywiał wrocławskie letnie plenery, pożegnał się z publicznością w ubiegłym roku na dziedzińcu Ossolineum komedią Fredry. Teraz - z braku funduszy - milczy. O "Ogórkach" we wrocławskich teatrach pisze Krzysztof Kucharski.

Aktorzy to najbardziej uprzywilejowana grupa zawodowa. Dlaczego? Mają najdłuższe urlopy. Dolnośląski gigant - Teatr Polski - kończy wakacje dopiero 3 września. Wolne zrobił sobie już w połowie czerwca Rzeczywiście, ludzie teatru wyglądają na leni - mówi Janusz Jasiński, zastępca dyrektora Wrocławskiego Teatru Współczesnego - ale nas obowiązuje kodeks pracy. Lwia część rodaków pracuje pięć razy w tygodniu, a my sześć, wolny mamy tylko poniedziałek, musimy jeden dzień oddać pracownikom. Tymczasem gdański teatr Wybrzeże gra przez lipiec aż do połowy sierpnia na pięciu scenach. Teatr Lubuski w Zielonej Górze, podobnie jak Teatr Letni w Gorzowie, kusi widzów gościnnymi występami artystów innych teatrów, w tym warszawskimi gwiazdami. - My też marzymy o kameralnej scenie - ripostuje Wojciech Kościelniak, dyrektor Teatru Muzycznego Capitol. - Być może przy pomocy miasta to marzenie się spełni w przyszłym roku. Wtedy przygotujemy jakieś mnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ogórki na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska nr 180/03.08.05

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

04.08.2005

Wątki tematyczne