25. już rocznica śmierci artysty (8 grudnia 1990) kończy Rok Kantora, ogłoszony przez UNESCO z okazji 100-lecia Jego urodzin (6 kwietnia 1915). I może dlatego, że Kantorem i Jego sztuką w roku 2015 zainteresowali się i przejęli - o wiele bardziej i głębiej niż my, dumni rodacy Wielkiego Mistrza - mieszkańcy wszystkich niemal kontynentów, warto odpowiedzieć na postawione w tytule artykułu prymitywne, belferskie pytanie, które zadałby dziś uczniom Gombrowiczowski profesor Bladaczka z Ferdydurke - pisze Krzysztof Miklaszewski w miesiecznku Kraków.
Odpowiedź poważna na to "niepoważne" pytanie będzie tym bardziej wyrazista i konkretna, im lepiej zrozumiemy Dekalog mistrza Tadeusza. 1. Być świadomym swojej tradycji Kantor tak wiele mówił o przeszłości, jakby powtarzał sobie i innym słynną formułę Norwidowskiej poezji: "Przeszłość - to dziś tylko cokolwiek dalej". Dlaczego to czynił? Dlaczego jednym tchem wyrzucał wszystkie dziesięć słów kluczy, którym - jak twierdził - zawdzięczał swoje artystyczne narodziny. Słowa te to: Kraków - Frycz - Pronaszko - Witkacy - Schulz - Gombrowicz -dada - Duchamp - cyrk - Cricot. Spróbujmy sens tej wyliczanki zrekonstruować: Kraków był dla Kantora zawsze prawdziwym Miastem Sztuki. Ze wszystkimi wynikającymi z jego historii konsekwencjami. To uwięziona w grobach historia dopominała się tu zawsze o swoje prawa. "Kraków to przede wszystkim miasto grobów" - ironizował Kantor, ale od razu dodawał poważnie: "ale jednocześnie to miejsce rewolucyjnej młodoś