Przeczytałem tekst Joanny Szczepkowskiej. Nie podzielam argumentów zawartych tym tekście, zwłaszcza dotyczących obecności menedżerów w teatrach. Podzielam natomiast troskę Joanny Szczepkowskiej o środowiskową debatę bez uprzedzeń oraz pogardy - pisze Paweł Wodziński w felietonie dla e-teatru.
Sądzę, że brak polityki kulturalnej oznacza, że prowadzą ją wszyscy chętni, co zwykle kończy się chaosem i jest zabójcze dla stabilności teatru, a przedstawiona przez autorkę wizja świata sztuki współczesnej, którym opiekuje się mecenas, więcej ma wspólnego z praktyką Domu Aukcyjnego Abbey House, niż z rzeczywistością. Przesadą wydaje mi się też nadmierna koncentracja na sprawie Teatru Dramatycznego, która przysłoniła poważne problemy: ograniczenia finansowe dotykające teatrów w całej Polsce, zmiany statutów teatrów dolnośląskich czy nominację partyjną w Teatrze Maska w Rzeszowie. A poza wszystkim, sprawia mi przykrość posądzenie mnie, jako jednego z syganatriuszy apelu, o nieczyste intencje. Podzielam natomiast troskę Joanny Szczepkowskiej o środowiskową debatę bez uprzedzeń oraz pogardy. Od wielu miesięcy, co pewien czas, piszę felieton o potrzebie rozbicia dotychczasowych podziałów, o zmianę myślenia, odrzucenie języka konfr