"Sąd Ostateczny" Krzysztofa Knittla w reż. Pawła Szkotaka w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Jeden z najcenniejszych obok "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci skarb naszej kultury "Sąd ostateczny" Hansa Memlinga ma wyjątkowo barwną historię. Jak wiadomo, trafił on do Gdańska z rabunku. Został bowiem skradziony ze statku płynącego do Florencji, gdzie zamówił go do jednej ze świątyń bogaty bankier. Tryptyk Memlinga - pełen alegorii i symboli, na którym centralne miejsce zajmuje Chrystus - Król Nowego Przymierza gestem rąk wprawiając w ruch wszystko wokół siebie, oddzielając dobrych od złych -niezmiennie wzbudzał pożądanie możnych tego świata. Jego niezwykłe dzieje zainspirowały Mirosława Bujko do napisania libretta, a Krzysztofa Knittla do skomponowania opery, którą wyreżyserował Paweł Szkotak. Z wielkim zainteresowaniem oczekiwałam jak znani twórcy poradzą sobie z tak trudnym tematem jakim jest odwieczna walka dobra ze złem o duszę ludzką i wizją Sądu Ostatecznego. Ognie piekielne Kiedy gasną światła, na widownię w milczeni