EN

23.03.1985 Wersja do druku

Dlaczego dopiero śmierć łączy?

NA początku sezonu "Wesele", w połowie roku "Popiół i diament". Ta sama linia zainteresowań. Sposoby inscenizacji podobne. Temperatura moralna zbliżona. "Popiół i diament" w adaptacji i reżyserii Romana Kordzińskiego jest "Weselem" czterdziestolecia. Dzieło Wyspiańskiego ogarnęło znaczny szmat naszej historii. Powieść Andrzejewskiego pokazana w teatrze, chwyta najważniejsze konflikty powojennej rzeczywistości. W "Weselu" mamy przekrój całego społeczeństwa i rozprawę z rzeczywistością i mitologią przełomu wieków i jeszcze dalej. Książka Andrzejewskiego i jej kształt sceniczny, chwyta nie tylko to, co było ważne w momencie zakończenia drugiej wojny światowej, ale także nasze losy dzisiejsze, to, co ciągle trwałe, żywe, a w niektórych wątkach uniwersalne. Podobnie, jak w "Weselu", mamy prawie pełną reprezentację społeczną, wszystkie klasy, środowiska, orientacje. Ideowość sąsiaduje z karierowiczostwem, odwaga z tchórzostwem, szlachetnoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dlaczego dopiero śmierć łączy?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 70

Autor:

Janusz Segiet

Data:

23.03.1985

Realizacje repertuarowe