Bo tęsknić będę, wiem to już teraz. Teatr Mały miał genius loci - coś nieuchwytnego, co przestrzeń w podziemiach Juniora czyniło niepowtarzalną - pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Z racji wieku nie znam najwybitniejszych zrealizowanych tam spektakli Adama Hanuszkiewicza, ale chyba właśnie tam w największym stopniu udało mu się wcielić w życie ideę teatru klasycznego, a otwartego na nowoczesność. Nie miałbym nic przeciwko temu, by w Warszawie istniał podobny teatr, na miarę nowych czasów. I tęsknię za impresaryjną sceną Pawła Konica i Mieczysława Marszyckiego. Ten sezon udowodnił, że polski teatr ma wreszcie wiele do zaoferowania. Byłoby nieźle, poza Warszawskimi Spotkaniami Teatralnymi, stale pokazywać to w stolicy Podoba mi się pomysł Tomasza Mościckiego, by Scenie Przy Wierzbowej nadać nazwę Teatr Mały, podkreślając wciąż i coraz mocniej, jakie znaczenie dla niej miały wizja i myśl Jerzego Grzegorzewskiego. Współczesność nastraja, by z tradycją obchodzić się obcesowo. A może tak pozwolić sobie być niemodnym?