W ubiegłą niedzielę odbyła się w Teatrze Kameralnym premiera "Antygony"
Sofoklesa. O pracy nad tą sztuką rozmawiamy z reżyserką, panią EWĄ BUŁHAK.
BOGUMIŁ SZCZEPANIUK: - Reżyserowała już pani w Teatrze Kameralnym "Emigrantów", "Skiza" oraz "Melancholię", teraz przyszła kolej na "Antygonę". Dlaczego akurat ta sztuka? Co zadecydowało o wyborze? EWA BUŁHAK: - Pierwotnie zamierzałam reżyserować "Dawne czasy" H. Pintera, ale ze względu na brak dewiz na zakup praw autorskich, musiałam zmienić zamiar. Jeśli idzie o "Antygonę"... Są sztuki, w których treści jest coś frapującego, coś co odbieram jako pewną aktualność. Wtedy chciałabym tę treść przekazać. Zaczynam też reżyserować, gdy widzę możliwość zaproponowania konwencji innej od ogólnie przyjętej w stosunku do jakiejś sztuki. Konwencja taka siłą rzeczy zaakcentuje inny nurt treściowy podskórnie istniejący w sztuce. Tak było w przypadku "Skiza". Teatr który mi odpowiada, to teatr o wyraźnej strukturze formalnej, dlatego między innymi wybrałam "Antygonę". Prócz tego kierowała mną również pokusa zmierze