EN

14.08.2015 Wersja do druku

Dla tych, którzy jeszcze nie są mistrzami

- O "Placówce" myślimy jako o wysuniętym posterunku, który tak jak awangarda, czyli przednia straż, wytycza nowe kierunki i rozpoznaje nowe sytuacje - mówi Dariusz Kosiński w rozmowie z Kamilą Paprocką o idei, założeniach i celach programu "Placówka".

Czym ma być "Placówka"? Dariusz Kosiński: To oczywiście kontynuacja dawniejszej "Placówki Nowego Teatru", ale też odpowiedź na potrzebę istnienia miejsca umożliwiającego artystom eksperymentującym długofalową pracę. Chcielibyśmy w ten sposób uzupełnić lukę w polskim życiu teatralnym. W obecnym systemie finansowania działalności kulturalnej - systemie grantowo-projektowym - bardzo trudno prowadzić pracę o charakterze eksperymentalnym, laboratoryjnym, czyli taką, która zajmuje bardzo dużo czasu, nie wiadomo, jakie będzie miała rezultaty i czy w ogóle się uda. Czasem bardzo dobrze wymyślony projekt i ciekawe założenia kończą się produktywną klęską, czyli porażką, która okazuje się bardzo ciekawa. W "Placówce" oczywiście nie chodzi o to, żeby kreować "produktywne klęski", ale żeby umożliwić różnym grupom i artystom sprawdzenie, bez wielkiej presji czasu i rozliczeń, swoich pomysłów, intuicji i idei. Efektem ma być stworzenie nowej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Kamila Paprocka

Data:

14.08.2015