W nowym teatrze "Czerwonego Kapturka" ruch i zgiełk. Stukają młotki, warczą świdry, zgrzytają przesuwane dekoracje. Lalki, wystrojone w świeżo uprane kostiumy, stoją w szeregu spoglądając na swoich przyjaciół - aktorów. Reflektory migają. Akompaniator przegrywa melodie. Malarz pociąga pędzlem ostatnie kreski... Gwar wzmaga się... Podniecenie zespołu również. Po kilkunastu minutach hałas zaczyna zamierać. Coraz ciszej. Dekoracje ustawione. Reflektory rzucają snopy świateł. Lalki w rękach aktorów ożywają. Zaczynamy próbę. Kurtyna rozsuwa się powoli, majestatycznie... Czerwony Kapturek wygłasza prolog. Nawiązuje kontakt z nieliczną co prawda, ale widownią - dziećmi pracowników teatru. Bo to przecież generalna próba... Potem trójka harcerzy odgrywa "kapturkowy" hejnał. Druga kurtyna ucieka za kulisy... NA scenie Kacper Chytrek śpiewa piosenkę. Z przeciwległej chatki, krytej słomą, wychodzi bi
Tytuł oryginalny
Dla Twego szczęścia Janku
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Olsztyński nr 126