Spektakl w reżyserii Ireny Dragan na Scenie Animacji Teatru Jeleniogórskiego to bardzo udana adaptacja teatralna powieści Wojciecha Żukrowskiego "Porwanie w Tiutiurlistanie". Pisze Wojciech Wojciechowski z Nowej Siły Krytycznej.
Scenografia bardzo skromna. W centrum sceny stoi coś w rodzaju sześcianu. Cały jest czarny, a z jego boków wychodzą metalowe pręty. Raz widzimy na nich twarze zwolenników wspierających swych władców Tiutiurlistanu i Blablacji, a innym razem wiszące ilustracje mówiące o miejscu, w którym toczy się akurat akcja. To spektakl, w którym dominują poruszane przez aktorów zabawne i kolorowe maski. W nich widzimy Lisicę Chytraskę, Kota Mysibrata, Koguta Pypcia, Cygana Nagniotka z Cyganką i królewnę Wiolinkę. Przerysowane gesty i kostiumy królów Baryłki i Cynamona, pokazują nie tylko zewnętrzną śmieszność władców, ale także są odzwierciedleniem ich postrzegania świata. Bardzo dobre role Jacka Maksimowicza i Sławomira Mozolewskiego. Niestety śmieszność ta staje się niebezpieczna gdy nieudana partia warcabów staje się powodem do wojny i nie mało ważne staje się to, że wszystko jest winą papugi. Kolejny powód do konfliktu to porwanie królewny W