To miał być poznański kulturalny D-Day. Rolę normandzkich plaży pełniły popularne stołeczne kluby, a w wojska desantowe wcieliło się niemal 120 artystów, którzy w piątek i sobotę rano kilkoma autobusami szturmowali Warszawę. Efekt? Blitzkriegu nie było, ale impreza wypadła naprawdę nieźle - podsumowują Michał Danielewski i Michał Wybieralski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Tylko dla samego obrazka pędzącej "na sygnale" po Dworcu Centralnym ekipy jednej z telewizji informacyjnych, dla rozdziawionych ust pasażerów i turystów wodzących z zachwytem wzrokiem za niecodziennymi przechodniami maszerującymi po dworcowych korytarzach, warto było zorganizować madeinpoznan.noc w Warszawie. To był przegląd poznańskiej kultury niezależnej zorganizowany przez federację madeinpoznan.org. Nasi muzycy, plastycy, teatry, twórcy komiksów i filmów wyeksportowali swoją sztukę do miasta nad Wisłą. Noc z soboty na niedzielę miała być częścią naszych starań o ESK 2016, jednak odpadliśmy z rywalizacji i madeinpoznan.noc stała się tylko i aż prezentacją bardzo znaczącego wycinka poznańskiej sztuki. A Dworzec Centralny opanował Teatr Strefa Ciszy. Zamiast komunikatów o "pociągu osobowym do Rzeszowa...", z dworcowych głośników dobywała się pulsująca muzyka. I jasne było, że szykuje się tutaj jakaś intryga. Wnet spacerujący po